Noc naukowców 2023

Dzisiaj chcielibyśmy podzielić się z Wami relacją jednego z naszych Uczniów – Alexa Włodarskiego z klasy 2B1, który uczestniczył w Nocy Naukowców na początku października. Gorąco zapraszamy do lektury!

,,Wyprawa na noc naukowców 2023 – czyli na Morasko, tam i z powrotem. W ostatnim czasie miałem okazję wziąć udział w corocznej nocy naukowców, który w tym roku miał miejsce na wydziale geologii UAM, na którym odbył się wykład w zakresie Arktyki i istoty lodowców na naszej planecie. W samym wydarzeniu brałem udział już kilka lat temu, lecz ostatnim razem zapisałem się na wykład w budynku Politechniki Poznańskiej z dziedziny fizyki. Porównując aktualną wizytę do mojego poprzedniego udziału w nocy naukowców zdziwiła mnie niska frekwencja na uczelni, ale mogło być to spowodowane gorszym dojazdem i nieprzystępną godziną, bo sam wykład zaczynał się o 19:30. Przechodząc do, sedna czyli kluczowego wykładu. Lekcja była przeprowadzana przez profesora Leszka Kasprzaka, który na wstępie zachęcił wszystkich do zwiedzania przynajmniej raz w swoim życiu „Małej arktyki” czyli Norweskiej prowincji Svalbard. Co więcej dla studentów i badaczy UAM istnieje stacja badawcza w regionie Spitsbergen, a sam uniwersytet wysyła tam swoich przedstawicieli, którzy na miejscu nie tylko mogą zajmować się odkrywaniem i badaniami, ale też eksploracją lodowców i podziwianiem zniewalającego piękna okolicy. Co ciekawe dostanie się na sam Svalbard nie jest wcale takie odrealnione, bo na bilety potrzebujemy około 1000 zł od osoby i z przesiadką w Oslo jesteśmy stanie dotrzeć już na małą Arktykę (kto by pomyślał!). W następnej części wykładu Profesor wytłumaczył początki dziedziny nauki jaką jest Glacjologia. Jak prawie wszystkie wynalazki i odkrycia których używamy dzisiaj, nowa dziedzina nauki miała swoje początki oczywiście w wojsku, a w tym przypadku, w lotnictwie amerykańskim. Samego zalążku badań nad lodowcami możemy doszukiwać się od kryzysu kubańskiego który popchnął amerykański rząd do znalezienia nowego miejsca na lotnisko strategiczne które miało służyć do tankowania tamtejszych B-29. Padło na Grenlandię, i tak Amerykanie stworzyli nie funkcjonujące już dzisiaj „Camp Century”. Stworzenie takiego lotniska wymagało zbadania dużej ilości lądolodu i wtedy właśnie człowiek zaczął zagłębiać się w tajniki, historie i kształtowania się lodu, co również oznaczało szybki rozwój dziedziny zwanej glacjologią. Kolejnym tematem była sama geneza i kolejno poruszanie się lądolodów dziesiątki tysięcy lat przed naszą erą. Przechodząc sprawnie przez temat epoki lodowcowej i jaskiniowców, kolejną myślą była Afryka. Z rozmaitych map i badań z początku XXI wieku wynika, że ludność w Afryce w latach przed naszą erą i wiele, wiele lat przed Imperium Rzymskim żyła w rozsypce. Ludzie dopóki mieli pewny dostęp do wody nie musieli martwić się o żaden niedostatek i poważniejsze niebezpieczeństwa, dlatego dopiero gdy woda zaczęła wysychać, to ludzie zostali zmobilizowani do połączenia się w duże grupy – wtedy mieli tylko szanse na przeżycie. Ciekawym psychologicznym aspektem wykładu był fakt, że ludzie przesuwali się powoli by zaludniać nowe terytoria dopiero gdy lodowiec po długich latach wycofał się i im na to pozwolił. Spekuluje się też że to właśnie trudne warunki i wspólna wola przetrwania skutkowały w powstaniu pierwszych religii, jak chociażby judaizmu. Zamykającym wykład tematem była prezentacja map i rozmaitych zdjęć satelitarnych lub wykonanych z samolotu w celach badawczych. Za pomocą takich narzędzi naukowcy mogą dalej głowić się nad działalnością lądolodów, gdzie się znajdowały, przesuwały, znikały i jakie skutki wywoływała ich obecność. Jednym z drobnych owoców tak owych odkryć są komputerowe symulacje i zdjęcia które na bazie badań prezentują jak nasza ziemia i konkretne miejsca mogły wyglądać dziesiątki tysięcy lat temu. Dodam tylko że sam wykład był krótki, bo trwał tyle ile nasza szkolna godzina lekcyjna, co jest małą ilością czasu na omówienie tak rozwiniętego tematu. Do tego sposób prowadzenia i dzielenia się wiedzą był na plus, jednak ze względu na krótki czas wykładu niektóre tematy były tłumaczone bardzo skrótowo, dlatego trzeba było się skupić nie tyle co nad samą wiedzą, ale nie zgubieniem wątku. Polecam każdemu wyjście chociaż raz na noc naukowców z interesującej kogoś dziedziny, bo nie dość że jest to forma zdobywania wiedzy, to również frajda zapewniona przez warsztaty, eksperymenty lub coś praktycznego. Na koniec pytanie… Skąd tytuł tej relacji? No cóż… wyprawa na Morasko z dosłownie drugiego końca Poznania zajmuje dość sporo czasu, dlatego więcej czasu spędziłem w komunikacji miejskiej niż na uczelni, ale jak powszechnie wiadomo – wiedza ma swoją cenę.”

Dziękujemy za nadesłanie relacji i jak zawsze zachęcamy wszystkich Uczniów do dzielenia się swoimi dokonaniami oraz działaniami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *