Kim w życiu jest dla Pana porucznik Marian Kufel?
– Przede wszystkim ojcem i nauczycielem. Wykładał w szkole na ulicy Różanej, a następnie na ulicy Raszyńskiej w Poznaniu. Tata, szukając pracy, był nauczycielem w Szczecinie, gdzie się urodziłem, a potem przenieśliśmy się do Pniew, gdzie mieściła się posiadłość mojej matki i tam ojciec też uczył.
Zawdzięcza Pan rodzicom również wspaniały głos.
– Tak, piękny głos odziedziczyłem po rodzicach. Gdyby nie wojna, to moja mama śpiewałaby w Teatrze Wielkim w Poznaniu, ponieważ posiada ona piękny sopran, mój ojciec ma głos barytonowy, a ja tenorowy.
Czy mógłby się Pan podzielić z nami jakimś wspomnieniem, związanym z ojcem?
– Tata miał zamiłowanie do pszczelarstwa. W miejscowości niedaleko Pniew miał pasiekę i tam się swoimi pszczółkami zajmował.
Czy według Pana, porucznik Marian Kufel jest wzorem, osobą, którą warto naśladować?
– Tak, ojciec jest dla mnie wielkim wzorem i cieszę się, że tata może dzielić się wspomnieniami z młodzieżą waszej szkoły.
Panu Marianowi należy się ogromny szacunek za to, że mimo sędziwego wieku nadal dzieli się z innymi ludźmi swoją historią.
– Tak, jesteśmy z mamą pełni podziwu, że tata się tak dobrze trzyma i jest nadal samodzielny. Doskwiera mu niestety amnezja i bardzo często pyta o godzinę lub o dzień tygodnia.
Dziękuję Panu udzielenie wywiadu.
– Również dziękuję, wszystkiego dobrego.
Krzysztof Łukaszewski IIB
Daniel Wiśniewski IIB